Dlaczego śpiewamy... Na te dwie książki uwagę zwróciłam poprzez ... ich okładki, ściślej – zaintrygowana reprodukcjami: fragmentu obrazu Gaudenzio Ferrari (1471-1546) „Koncert aniołów” i miniatury z iluminowanego manuskryptu „Bardzo piękne godzinki księcia de Berry” braci Limburg (Francja XV w.) – „Upadek zbuntowanych aniołów”. Jako żywo, nie spodziewałam się w jaki obszar, w jakie rozważania wchodzę, bo oczywiście w obie książki zagłębiłam się. W obu znamienne jest odniesienie do lat najwcześniejszych, tak w historii gatunku, jak i własnych życiorysów. W jednej znalazłam rozdział „Piosenki, które śpiewała mi matka”, druga jest wręcz opatrzona dedykacją: „Mojej Mamie”. Obie też książki skłoniły mnie do pytania: - Dlaczego śpiewamy?, bo obie pisane są nie tyle z dystansem naukowca, ile ekspresją własnych doświadczeń, na swój sposób stanowią głos duszy, odwołanie się tego, co w każdym z nas gra ... Najprościej więc powiedzieć, że śpiew jest czymś na kształt „języka duszy”, wrażaniem siebie, swoich emocji, swojego nastroju, a i swoich przekonań, choć najczęściej chyba po prostu wprowadzeniem siebie w dobry nastrój. Śpiewamy przecież, bez względu na predyspozycje w różnych miejscach i sytuacjach, w trakcie takiej czy innej pracy, pod prysznicem, podczas golenia czy trefienia włosów, w samochodzie, chóralnie, biesiadnie, na festiwalowych koncertach, w kościele... Wtedy dochodzi jeszcze kwestia poczucia więzi, wspólnoty. Okoliczności doprawdy sporo. Zatem - dlaczego piosenka, pieśń tak łatwo nas porywa? Co wyzwala? Jak stymuluje? Naukowcy dowodzą, że w momentach śpiewania w naszym mózgu uwalniają się endorfiny, czyli po prostu (o czym wspomniałam, pisząc, że śpiewamy dla poprawienia sobie nastroju), czujemy się lepiej. Inną kwestią jest słuchanie pieśni, piosenek. Ich teksty, ich rytm powodują nami. I głównie tym zajmuje się „Apologia piosenki”. Książka ukazuje ów gatunek - jak objaśnia sama autorka1 - w rozmaitych sytuacjach, zastosowaniach, kontekstach. Starożytni Grecy „ronili łzy, słuchając pieśniarzy na biesiadach”, ale radowali się śpiewem „wychwalając bogów w procesyjnym chórze”. Opisywali i kodyfikowali śpiew wielcy filozofowie: Platon i Arystoteles, odwołując się do poprzedników, podkreślając w ten sposób wagę zjawiska, jego rangę i sens uprawiania. Na zasadzie wtrętu, krótkie wyjaśnienie pojęcia „apologia”. - Z greckiego to obrona, mowa obrończa. Gatunek literacki wywodzi się więc ze sztuki oratorskiej, jest tekstem poświęconym obronie określonej osoby, idei, sprawy czy dzieła. Zawiera pochwałę, jednocześnie dyskurs, odrzucenie zarzutów adwersarzy. Piosenkę określa się jako formę muzyczną powszechną w twórczości ludowej i rozrywkowej, w różnych klasyfikacjach: pop, rock, jazz, soul, itd.. Traktuje się ją jako uproszczoną pieśń, której geneza związana jest z obrzędami ludowymi z korzeniami w średniowieczu. Pieśń utożsamia się także z piosenką literacką, z wykorzystaniem poetyckich tekstów lirycznych. Nie będę tu rozszerzać wszystkich pojęć. Odsyłam do pracy Joanny Maleszyńskiej stanowiącej zbiór swobodnych acz spójnych szkiców opowiadających o historii gatunku, powalających nam zrozumieć zmienny charakter piosenki, jej wielopostaciowość, polifunkcyjność. Autorka ze sporą narracyjną swadą prowadzi nas przez temat od popkultury, poprzez kołysanki czyli „ pierwsze słowa, które słyszymy w życiu, a które mają kształt komunikatu autorskiego”, osoby (np. „Broniewski śpiewany”), dalej przez literaturę, teatr, film, estradę, musical, po … starość, bo „Starzy są tu na tey ziemi./Jak grosz, co wyszedł już z obiegu” (François Villon). Przykłady, skojarzenia, osadzenia w konkretnych zdarzeniach, ciekawostki. W tym wszystkim rozdział dla mnie szczególny: „Złe piosenki”. Przecież - co już tu sygnalizowałam: „Moc małej piosenki jest tak wielka, iż niemożliwa do uniknięcia zdaje się sytuacja zaangażowania jej przez jakichś „nadawców” (autorów), ale i użytkowników (wykonawców) w sprawy i cele moralnie wątpliwe”. Autorka przywołuje m.in. rozważania „propagandowe” Zbigniewa Herberta, również przykłady strof w przekroju historycznym, mające zarówno słowem jak rytmem pieśni porywać narody często ku zrywom doskonale spuentowanym przez Wisławę Szymborską w wierszu „Nienawiść”: - Czy trzeba mówić, ile ułożyła pieśni ?.. - Obserwując bogaty język muzyczny, wyrażający treść psalmów – przechodzę teraz do publikacji Agnieszki Sobczak2 - można zauważyć, iż teksty te nie tracą przez wieki swojej wartości emocjonalnej, treściowej, czy strukturalnej. Ostatecznie wszystkie wyrażają to, co chciał powiedzieć autor psalmów zawartych w biblijnej księdze. Współcześnie możemy podziwiać – zauważa autorka monografii „Psalmy inspiracją dla kompozytorów muzyki chóralnej” z załączoną do odsłuchania płytą CD ! – różnorodność wyrazową i artystyczną w powstałych utworach, które tworzą czytelny przekaz uniwersalnej modlitwy. Psalm oznacza śpiew przy akompaniamencie instrumentu strunowego zwanego psałterion, liryczny utwór modlitewny, rodzaj pieśni religijnej o podniosłym charakterze, którego adresatem jest zazwyczaj Bóg, rzadziej człowiek. Ze względu na treść rozróżniamy psalmy: dziękczynne, błagalne, pokutne, prorocze, pochwalne, patriotyczne, żałobne. Księga Psalmów w Biblii obejmuje 150 psalmów o podwójnej numeracji hebrajskiej i grecko-łacińskiej. Tradycja zwyczajowo mówiła o Dawidzie jako o autorze wszystkich psalmów, choć tylko w 73 pojawia się informacja o jego autorstwie. Niemniej ustalono, że pierwsze zapisane informacje dotyczące brzmienia muzyki wykonywanej do tekstu psalmów można odnaleźć w okresie panowania żydowskiego króla Dawida. Ale w ogóle - jak pisze Agnieszka Sobczak - o muzyce Izraela u zarania jego dziejów, niewiele wiemy. Możemy się jedynie domyślać, że najważniejszą rolę w kulturze narodu żydowskiego odgrywała muzyka związana z kultem religijnym, a na jej brzmienie wpływ miały i sąsiadujące, silnie się rozwijające ośrodki muzyczne w Egipcie i Mezopotamii. Przywoływany w książce Bogusław Schaeffer podaje, iż muzyka żydowska opierała się na stale powtarzanych formułach, w linii melodycznej zbliżonej do późniejszych psalmodii tj. – średniowiecznych recytacji psalmów, utrzymanych dłuższych odcinkach na dźwiękach jednej wysokości w formie antyfonicznej. Współcześnie – to cytat z pracy Agnieszki Sobczak – można spotkać niezliczoną ilość tłumaczeń „Psałterza”, dokonywanych w różnych środowiskach religijnych, jak katolickie, kalwińskie, ariańskie czy protestanckie. Najstarszy zachowany przekład „Księgi Psalmów”, zwany „Psałterzem floriańskim”, pochodzi z pierwszej połowy XIV wieku. Tu następuje wyliczenie wszystkich psałterzy po przetłumaczony … na nowo w 1786 roku (wcześniejsze tłumaczenie to rok 1558) przez Franciszka Karpińskiego „Psałterz Dawida”. Do nowożytnych, najbardziej cenionych przekładów psalmów autorka zalicza: dzieła Leopolda Staffa z 1937 roku, Romana Brandstaettera z 1968 roku (sic !), „Biblię Poznańską” z 1975 roku, Ojca Augustyna Jankowskiego i księdza Lecha Stachowiaka „Biblię Tysiąclecia” z 1980 roku oraz Czesława Milosza tłumaczenie z 1981 roku. Niezmiernie ciekawe są dalsze rozważania autorki dotyczące pojęcia inspiracji w tworzeni dzieł. Mistrzowska zdaje się być dociekliwa, obrazowa analiza - z rozpisaniem nutowym ! - m. in. „Psalmów” Mikołaja Gomółki, Wacława z Szamotuł, Jana Sebastiana Bacha, Franza Schuberta, Feliksa Nowowiejskiego czy Tadeusza Szeligowskiego. Praca naprawdę niewyobrażalna, jak na naukowe zgłębiania tematu. Nie przytłacza. Jest dla koneserów muzyki również literacką przygodą. A co z reprodukcjami na okładkach? Po prostu zwróciły moją uwagę ! Spełniły swoją rolę. Grażyna Banaszkiewicz Joanna Maleszyńska APOLOGIA PIOSENKI Studia z historii gatunku Wydawnictwo Naukowe UAM Poznań 2013 Agnieszka Sobczak Psalmy inspiracją dla kompozytorów muzyki chóralnej Wydawnictwo Naukowe UAM Poznań 2010 1 Joanna Maleszyńska (informacja z noty wydawniczej) pracuje w Zakładzie Poetyki Historycznej i Krytyki Literackiej oraz w Centrum Badań nad Teatrem Muzycznym Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zarówno w dydaktyce, jak w pracy badawczej zajmuje się związkami literatury i muzyki na różnych piętrach: od formalnego zetknięcia słów z melodią, poprzez środki poetyckie wspólne dla obu sztuk i muzykę ukrytą w mowie, po historię gatunków i tematów muzycznych, obecnych w dziełach literackich. 2 Prof. dr hab. Agnieszka Sobczak - UAM, Kierownik Zakładu Edukacji Muzycznej, Wydział Pedagogiczno-Artystyczny w Kaliszu. http://naturalnie.com.pl/pl/aktualnosci_i_nie_tylko/dlaczego_spiewamy.html